poniedziałek, 20 sierpnia 2012

No i znów nie miałam czasu na napisanie czegokolwiek,ani na zrobienie czegokolwiek sensownego.
Na samą myśl o komputerze robi mi się niedobrze, a przecież trzeba pracować.
Nie wiem czy działa jednak przekleństwo roku przestępnego, czy koniec świata w grudniu,
czy w końcu wysoka aktywność słońca, ale mam wrażenie,że czas przecieka mi przez palce.
Naprawdę wydaje mi się że ledwie wstanę i zabiorę się za jakąś robotę to mija tyle czasu i już trzeba kończyć.
Najgorsze jest to że mam naprawdę dużo pomysłów, ale brak mi czasu na realizację. MASAKRA Dziś na deser karteczka ślubna w stylu vintage
i coś dla dzieci, a raczej dla przyszłych rodziców

1 komentarz:

  1. Mam takie samo wrażenie, ten czas biegnie jak zwariowany... Ale mam nadzieję, że końca świata jednak nie będzie na razie, bo zastał by mnie w Chinach... Karteczki są śliczne, szczególnie ta vintage mi się podoba! Szkoda, że nie pokazujesz ich więcej, ani tych rzeczy, które robisz na szydełku, ale wiem jak to jest... Sama mam dużo takich rzeczy, które czekają aż im zdjęcia zrobię, albo brakuje im jakiejś godzinki pracy, żeby je skończyć. I tak leżą... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń