....po raz pierwszy w życiu piszę bloga.
Właściwie ostatnimi czasy zebrało się sporo rzeczy, które zrobiłam pierwszy raz w życiu i nieskromnie powiem że mi się to podoba. No bo w zasadzie czemu nie. Mówi się że facet powinien zrobić w życiu trzy rzeczy : zbudować dom, spłodzić syna i posadzić drzewo - a co do licha z kobietami.
Od kobiety wymaga się żeby dbała o ten dom, wychowywała tego syna przy okazji pamiętając o potrzebach swojego faceta i pielęgnowała drzewo.
Nie da się ukryć, że jestem kobietą (hi hi) i niestety albo właśnie stety strasznie sfrustrowaną. Właśnie ta frustracja i poczucie zniechęcenia popchnęło mnie do działania.
Z góry uprzedzam, że nie jestem wojującą feministką staram się tylko zachować odrobinę zdrowego rozsądku.
No więc wykonuję ten skok na głębokie wody blogowania i zastanawiam się jak to będzie - czy wytrwam i czy nie zanudzę potencjalnych czytelników moimi wynurzeniami, które mój mąż uważa za objaw zbliżającego się okresu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz